Dziś w ramach warsztatów reportażu byliśmy na zajęciach terenowych i przeczesaliśmy częstochowskie Stare Miasto. Wchodziliśmy w różne miejsce, spotkaliśmy nawet paru ludzi. Udało się zrobić parę zdjęć. Czytaj dalej
Inny wymiar miasta
Doprawdy, przypadkowe znaleziska są jak strzał w głowę, zwalają z nóg. I niekoniecznie muszą to być wielkie arcydzieła, czy genialne sprawy. Często wystarczy coś drobnego, nieznacznego, może nawet obrzydliwego, jeśli ktoś tak to oceni. Tym razem przy podziwianiu jednego z piękniejszych murali w Częstochowie znalazłem coś niesamowitego… Czytaj dalej
Częstochowska świątynia dumania
Spacerując po mieście i przechodząc na skróty z ulicy Szymanowskiego w Aleje znalazłem intrygujący zakątek. Otoczony zieleniejącym się żywopłotem. W jednym końcu znajduje się mały śmietnik, nad całością górują piękne drzewa, które wkrótce również się zazielenią. I nieopodal brama prowadząca w III Aleję. Najciekawsze jednak było coś innego… Czytaj dalej
Gandalf w Częstochowie
A dziś na ulicach Częstochowy widziałem Gandalfa. Naprawdę! Jechał incognito na rowerze. A tak pędził i tak nagle się pojawił, że w ostatniej chwili udało mi się uruchomić aparat i odpowiednio go skadrować. Takie rzeczy się dzieją. Czytaj dalej
Częstochowskie murale (3)
Ten malunek odkryłem zupełnie mimochodem. Do dziś jestem pod wrażeniem, że znajduje się w miejscu, które mijam od tylu lat, a dopiero teraz to odkryłem. Ciekaw jestem, czy ktokolwiek wie, gdzie znajduje się ten mural i jak do niego dotrzeć. Autora nie byłem w stanie zidentyfikować. Czytaj dalej
Mistrz drugiego planu
Czasem zdarza się zobaczyć coś, czego się nie spodziewamy. I tak, podczas śledzenia częstochowskich kontrastów, spotkałem takiego oto bohatera, który dumnie niósł swoją zdobycz. Czytaj dalej
Częstochowa kontrastów (2)
Zdarza się, że wytropienie miejskich kontrastów nie jest wcale takie trudne, wręcz banalne. Ciekawe jest jednak to, ile osób zdaje sobie z tego sprawę i jak często zadaje sobie trud, by rozejrzeć się wokół bardziej uważnie. Ja teraz mam oczy prawie dookoła głowy i nie tylko. Dziś bardzo oczywiste przykłady. Czytaj dalej
Czasem miasto, czasem wieś
Miasto miastem, ale póki co, cały czas mieszkam na wsi, w której może nie dzieje się tyle co w Częstochowie, to jednak jest na co popatrzeć. Dziś akurat ładnie świeci słońce (ale padał też śnieg), a chmury pięknie płyną po niebie. Dlatego postanowiłem zabrać ze sobą nie tylko aparat, ale i dwóch towarzyszy podróży. Niespodziewanie spotkaliśmy kogoś jeszcze. Czytaj dalej
Rzut okiem na Częstochowę
Poniedziałek. 16 marca 2015. Wczesne popołudnie. Idę właśnie na Plac Biegańskiego, gdzie wraz z pozostałymi osobami z grupy mamy spotkać się w ramach zajęć z Warsztatów reportażu. Pogoda jest słoneczna, wydawać by się mogło, że ciepła, ale wieje chłodny wiatr, co nie sprzyja spacerom. Zastanawiam się, co i kogo będziemy obserwować, jaki będzie efekt naszego spotkania.
Czytaj dalej